W moim domowym SPA zadbałam już o skórę pod oczami i cerę. Teraz postanowiłam zadbać o stopy. Na ratunek przyszły Skarpetki złuszczające z peelingiem AHA.
Powiem wam szczerze, że do dej pory unikałam skarpetek złuszczających . Miałam pewnego rodzaju obawy, że mogę nimi wyrządzić więcej krzywdy niż przyniosą korzyści. Teraz wiem jak bardzo byłam w błędzie i żałuje, że przed sezonem letnim ich nie użyłam. No cóż człowiek uczy się całe życie i wiem aby omijać komentarze osób, które nigdy ich nie stosowały. Przyszła kolej na mnie. Zaczynamy :)
Użycie skarpetek, to zabieg złuszczający, który możemy wykonać u siebie w domu w każdej chwili, która nam pasuje. Ja skorzystałam z dnia wolnego. Nalałam lampkę wina, włączyłam muzykę, wzięłam relaksującą i potwornie długą kąpiel a potem przystąpiłam do zadbania o moje stopy. Skarpetki wykonane są z bardzo miękkiej ceraty. W środku znajduje się płatek fizelinowy obfitujący w specjalnie przygotowaną bazę. Są odpowiednikiem tego co dostajemy w profesjonalnym SPA.
Z czego składa się baza, o której wcześniej pisałam?
Kwas mlekowy - jest substancją nawilżającą. Posiada ona zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka. Gdy uzyskamy odpowiedni poziom kwasu mlekowego w kosmetyku ma on działanie keratoplastyczne. Keratoplastyka czyli zmiękczenie warstwy rogowej naskórka, a następnie złuszczenie go.
Róża Jerychońska - roślina pustynna o dużych właściwościach kosmetycznych. Dostarcza wodę do tkanek i długotrwale nawilża.
Kwas Glicyretynowy - składnik ten odnajdujemy w korzeniu lukrecji. Ma właściwości antyseptyczne i przeciwzapalne. Łagodzi podrażnienia i działa kojąco.
Jakie więc zadanie mają te skarpetki od #ExclusiveCosmetics ? Są one swego rodzaju kuracją silnie odbudowującą. Całkowicie odnawiają naskórek i usuwają zrogowacenia. Czy tak się stało i w moim przypadku? O tym troszkę dalej, mam nadzieje, że dobrniecie do odpowiedzi.
Skarpetki zapakowane są szczelnie, a otworzenie ich ułatwia nacięcie. Nie potrzebujemy więc w tej chwili nożyczek. Przydadzą się później. Odrywamy po nacięciu opakowanie i spokojnie możemy wyjąć ze środka produkt.
Nie musimy się martwić o wylanie się produktu, gdyż skarpetki są połączone i szczelne. Gdy je wyjęłam moim oczom ukazała się płaszczka. Poważnie sami zerknijcie :
Na górze produkty, zauważyć można dwie naklejki - oczy mojej płaszczki. Nie zdejmujemy ich. Pierwszym krokiem, a może drugim po pamiętajmy aby wcześniej umyć stopy i je osuszyć, jest przecięcie płaszczki w pół. Dokładną instrukcję znajdziecie na opakowaniu oraz http://exclusivecosmetics.pl/product/spa-skarpetki-zluszczajace-exclusive-cosmetics/ . Bierzemy nożyczki i tniemy.
Kiedy już wykonamy powyższą czynności uzyskujemy dwie gotowe skarpetki. Mój rozmiar stopy to 38, powiem wam również, że 43 w nie wszedł :) Odbiegając na chwilę od tematu. Oszczędność, wielokrotne wykorzystanie produktu to coś co mi zawsze towarzyszy. Dlatego kiedy ja je zdjęłam, to wręcz przymusiłam męża by i on je założył. Mamy zdrowe stopy, więc takie wymiany to u nas normalne :) Dzielimy się dosłownie wszystkim :P Takim sposobem dwie osoby skorzystały, ale o tym później.
Mamy więc swoje skarpetki. Nakładamy je na stopy i szczelnie zamykamy na górze. Tu właśnie przydaje nam się "oko płaszczki". Zdejmujemy naklejkę "open" i po szczelnym zamknięciu zaklejamy. Takim sposobem nic nie wydostaje się na zewnątrz a my śmiesznym krokiem możemy tuptać po mieszkaniu. Folia jest wytrzymała i miękka. Nie trzeba więc martwić się o jej trwałość. Taśma również jest trwała i nie puszcza podczas chodzenia. Po odklejeniu i daniu ich mężowi ponownie mogliśmy zakleić skarpetkę przy kostce. Ile się naśmialiśmy to nasze :) Gdybyście go widzieli i jego minę jak paradował w skarpetkach złuszczających :D Zdjęć nie dał sobie zrobić :( . Ważna sprawa !!! Ja co prawda tego uniknęłam, ale jeżeli preparat będzie miał kontakt np. z dłońmi, pamiętajmy, aby dokładnie umyć ręce dużą ilością wody. Po 30 - 45 min (my trzymaliśmy po 45 min) zdejmujemy skarpetki i opłukujemy stopy. Po upływie 4-5 dni naskórek ulegnie złuszczeniu. Ważna druga sprawa !!! Nie usuwamy mechanicznie odrywającego się naskórka.
Co nam dały skarpetki złuszczające? Pierwsze co to dobrą zabawę w płaszczkę, czy tańce w skarpetkach :) Ale dały nam jeszcze coś ważniejszego. Stopy jakich nigdy ani ja, ani mąż nie mieliśmy. Dziwnie tak na początku gdy naskórek zaczął się łuszczyć, jednak z biegiem czasu gdy widzieliśmy efekty to obydwoje byliśmy zachwyceni. Co jeszcze? Dały nam trochę złości, że nie używaliśmy ich wcześniej. Teraz wkraczamy w jesień z pięknymi stopami i aż żal, że jest za zimno na sandałki, czy odkryte szpilki. Sama się sobie dziwię, dlaczego nie odważyłam się wcześniej. Gładkie, zdrowo wyglądające i delikatne stopy to jest efekt, który zagwarantowały mi skarpetki złuszczające o Exclusive Cosmetics. #Moje #Domowe #SPA czyli #ExclusiveCosmetics i JA :D
Ps. Skarpetki znajdziemy tu :
https://sklep.switpharma.pl/pl/p/SPA-dla-stop-skarpetki-zluszczajace/410
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz