Le Petit Marseillais - Linia Morska - Zapach? : Kojarzy mi się z urlopem :) Poważnie! Lekka bryza, algi, sól na skórze. Może brzmi dziwnie ale takie odniosłam wrażenie gdy pierwszy raz powąchałam te nuty zapachowe. Żałowałam jednego, że tak długo jeszcze do wakacji dzieci. Gdy pierwsza woń dotarła do moich nozdrzy uśmiechnęłam się. Wiedziałam, że Lina Morska zostanie moją przyjaciółką w czasie gdy do urlopu tak jeszcze daleko.
Jako złota #AmbasadorkaLPM mam możliwość jako jedna z pierwszych testować i poznawać nowości. Dzień przed świętami kurier dostarczył mi cudowną paczuszkę od Le Petit Marseillais. W skład jej wchodziły :
Balsam do ciała - odżywianie - bardzo sucha skóra: (Algi morskie i oligoelementy)
Balsam bardzo przyjemnie i szybko wchłania się w skórę. Zostawia lekką poświatę lecz jak dla mnie istotna sprawa to, że nie jest ona tłusta. Nie muszę się martwić ubrudzeniem ubrań a do tego kolejnym nawilżaniem. Dlaczego? Skóra momentalnie wchłania balsam i widać ogromną różnicę w jej elastyczności. To już kolejny produkt z LPM, który zachowuje się jak dopasowany specjalnie dla mnie. Dość gęsta konsystencja pozwala nałożyć odpowiednią ilość produktu dzięki czemu jest on wydajniejszy. Czy rzeczywiście czuć komfort na skórze przez 24 h? TAK !
Pielęgnujący krem do mycia - nawilżanie: (Algi morskie i biała glinka)
Długo utrzymujący się zapach to już kwestia przyzwyczajenia. Tu jeszcze się nie zawiodłam i mam nadzieje, że się nie zawiodę. Co mnie zachwyciło w pielęgnującym kremie do mycia? Głównie jego delikatność. Jestem wielką fanką produktów, które się pienia aksamitnie. Gęsta i jedwabista pianka to coś co moja skóra uwielbia. Miękka, łagodna ale i przytulna konsystencja w sam raz spełnia moje zapotrzebowanie. Mogę wtedy nie wychodzić z wanny i relaksować się godzinami. Skóra po produkcie zostaje nawilżona, pachnąca i bardzo gładka w dotyku. Jak krem do mycia to tylko na długie kąpiele :)
Ponieważ lubię nowości dodam jeszcze z mojej kolekcji:
Pielęgnujący żel do mycia - odświeżenie: (Algi morskie i minerały morskie)
Nie zawsze mam czas na długie relaksujące kąpiele. Wtedy do mojego życia wkraczają żele do mycia. Wiadomo każdy z nas ma jakieś swoje rytuały. Ja gdy już jestem zmuszana złamać mój to zostaje mi szybki poranny prysznic. (Dodam, że fanką szybkich porannych prysznicy to ja nie jestem). Co daje mi pielęgnujący żel do mycia z morskiej serii? Głównie odświeżenie, zastrzyk energii, przebudzenie a do tego kopa w cztery litery by zdążyć uszykować się do pracy. Żel w przeciwieństwie do kremu ma zupełnie inną konsystencję piany. Szybciej otula nasze ciało ale i szybciej się spłukuje.
Jestem kobietą wymagającą i od kosmetyków do pielęgnacji ciała wymagam tego co najlepsze. Dlatego często posiadam różne zapachy i różne konsystencje produktów. W zależności od samopoczucia, pogody czy nawet godziny pobudki sięgam po zapach, który do mnie "przemawia". Woń ta w końcu będzie mi towarzyszyć i pobudzać moje zmysły. Dlatego całą linię morską z dumą i zachwytem polecam kobietą śmiałym, zaradnym ale i trochę zwariowanym. Ba a nawet powiem coś więcej :) Drogie panie nie bójcie się pożyczyć żelu chłopakowi, mężowi czy narzeczonemu bo wbrew pozorom ten zapach też przypadnie im do gustu. ( Tak skarbie o Tobie mowa :* )
Jak macie ochotę dowiedzieć się więcej zapraszam :
https://ambasadorkalpm.pl/
https://web.facebook.com/LePetitMarseillaisPolska/
www.lpm.pl
Konsystencja :)
swietna jest ta linia ! bardzo ją lubie. bylam ostatnio w rossmannie to juz widzialam, ze stoją na półkach :d
OdpowiedzUsuń