Moraz, Dry Hands to krem nawilżający do rąk z wyciągiem z rdestu. Dzięki Super pharm trafił w moje ręce. Jego zadaniem jest ochrona skóry przed wysuszeniem oraz pęknięciami nawet w trudnych warunkach. Pomaga on utrzymać miękką, gładką oraz zdrową skórę naszych dłoni. Co ważne można go używać również na innych częściach ciała. Zawartość Polygonum to 75 % !
Przejdźmy od tajemniczego Rdestu czyli (Polygonum). Ma on niezwykle odżywcze i ochronne właściwości. Jest to roślina z Izraela, bogata w składniki organiczne, kwasy naturalne i witaminy. Przywracają skórze równowagę, chronią ją i działają kojąco. Firma Moraz posiada własne uprawy organiczne tej rośliny i unikalne sposoby produkcji ekstraktu z niej.
Stosowanie :) Nakładamy obficie na dłonie przynajmniej dwa razy dziennie. Zwrócić uwagę by produkt nie dostał się do oczu, a jak tak się stanie to natychmiast przemyć obficie wodą.
Co mogę powiedzieć na temat kremu? Delikatny, słodki i trochę mdły zapach wydobywa się po otwarciu tubki. Krem sam w sobie wydaje się tłusty - oleisty ale po wsmarowaniu w dłonie nie czuć lepkości. Wrażenie jest, że skóra robi się satynowa. Co prawda nie dokuczają mi suche dłonie ale mam odwieczny problem z suchymi skórkami wokół paznokci, gdyż co tydzień odmienia mi się pogląd na moje paznokcie i co chwilę ściągam i maluję je ponownie hybrydą. Domyślacie się co aceton wyrabia z moimi skórkami i palcami. Ten krem w ratowaniu ich sprawdza się genialnie. Wieczorem nałożę większą ilość na skórki a rano cieszę się piękną skórą. Działa mocno, działa szybko. Świetnie się wchłania i na długo zostawia uczucie nawilżenia. Jak do tej pory to mój faworyt wśród kremów do rąk. :) Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz