The Body Shop - Chinese Ginseng & Rice brzmi zagadkowo, a jest to maska oczyszczająco - złuszczająca z chińskim żeń-szeniem i ryżem. Przypomnę na wstępie, że The Body Shop posiada produkty wytwarzane z naturalnych składników i w 100% wegetariańskich składników. Nie posiadają parafiny, silikonów, parabenów i olei mineralnych.
Przeznaczona jest do zszarzałej skóry mającej problemy z nierównościami. Łączy w sobie składniki z północno-wschodniej Azji oraz Ameryki południowej. Co w niej odnajdziemy?
-Organiczny olejek sezamowy z Nikaragui (Community Trade). Jest on bogaty w nawilżające oleje i kwas linolowy, który fantastycznie zmiękcza skórę.
- Ekstrakt chińskiego żeń-szenia. Posiada on genialne właściwości tonizujące oraz stymulujące i dzięki temu bezbłędnie rewitalizuje skórę.
- Ekstrakt chińskiego ryżu. Ma on za zadanie rozświetlić i nawilżyć skórę.
Jakich efektów możemy się spodziewać? Redukowanie nierówności, gładsza i odnowiona skóra. Do tego rozświetlenie, zminimalizowanie rozszerzonych porów oraz gładkość skóry porównywalna do jedwabiu.
Stosowanie :) Oczywiście na dokładnie oczyszczoną twarz. Dlaczego to jest takie ważne? Gdyż dopiero wtedy wszelkie składniki dogłębnie docierają do kolejnych warstw skóry i efekty są dużo lepsze. Nakładamy produkt omijając okolice oczu i pop 5-10 minutach zmywamy ciepłą wodą. Używamy średnio 2-3 razy w tygodniu.
Przyznam, że jestem wielką fanką produktów z The Body Shop, mimo, że do tanich nie należą. Wolę odłożyć i kupić świadomie produkt, który nie jest napakowany chemią by zaniżyć jego koszt. Jeżeli chodzi o działanie maski to muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona. Skóra rozbłysła, stała się gładsza i co istotne widać to doskonale przy wykonywaniu makijażu. Od dłuższego czasu zaczęłam używać tylko kremów BB a powoli zastanawiam się czy i ich nie odstawić. Mam bardzo fajną cerę i w końcu moje pory nie drażnią mnie tak jak wcześniej. Moja walka o idealną cerę ciągle będzie trwać, ale jedno czego mogę być pewna, to fakt, że maska na pewno będzie stałym bywalcem u mnie w domu. Kiedy ją nałożyłam pierwszy raz to miałam mieszane uczucia. Teraz po wielokrotnym stosowaniu mogę ją polecić. Cieszę się, że sięgnęłam po nią, gdyż dla mojej cery okazała się zbawieniem. Dziękuję The Body Shop za to, że jesteście fer i za waszą ciężką pracę, abyśmy my kobiety doznały więcej radości podczas dbania o siebie.
Zapraszam : http://thebodyshopclub.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz