Cienie od zawsze były moją miłością. Dzięki nim mogłam tworzyć na powiekach zaczarowany świat, który pozwalał mi zmieniać się w kogoś innego. Raz grzeczna, romantyczna a innym razem królowa uwodzenia. Cienie sprawiały, że tworzyłam postać, postać związaną z moim samopoczuciem. Już dawno temu przeszłam na profesjonale cienie, gdyż poszukiwanie produktów z dobrą pigmentacją pewnego razu mi się znudziło. Zupełnie dziwnym przypadkiem dowiedziałam się, że Joko ma produkty do testowania, więc zgłosiłam się. I takim sposobem zawitała do mnie paletka cieni quattro PERFECT your LOOK o numerze 402. Nie powiem, ucieszyłam się ogromnie aczkolwiek pytań w mojej głowie roiło się dużo. Jednak po kolei :)
Paletka charakteryzuje się małym zgrabnym opakowaniem, z wbudowanym lusterkiem i dołączonym dwustronnym aplikatorem. Wszystkie 4 kolory genialnie ze sobą współgrają przez co mamy szerokie pole manewru przy wykonywaniu makijażu. Każdy kolejny kolor jakby wchodził w ten poprzedni i ten następny. Dlaczego o tym mówię? Nie jestem fanką paletek (chyba, że tworzę je sama). Są kolory, które po prostu nie pasują mi, więc po co mają zajmować miejsce? Zazwyczaj sięgam po pojedyncze cienie. Jednak tu wybierając produkt, już ze zdjęcia na stronie www widziałam, że są zbliżone do siebie i wszystkimi mogę czarować :) Takim sposobem zdecydowałam się na paletkę! Tak ja i paletka to niebywałe.
Ogromnie uwiodła mi pigmentacja, każdego odcienia. Każdy z nich mocny, wyrazisty. Na zdjęciach znajdziecie kolory na ręce i dodam, że są one nałożone raz. Nie nakładam wielu warstw by nie nasycać ich mocniej a przedstawić wam jak wyglądają w rzeczywistości. Wracając jednak do tego co pisałam wcześnie. Więc mamy plus za pigmentację. Kolejne co mnie uwiodło to coś co spotykam tylko w cieniach do profesjonalnego makijażu. Cienie nie obsypują się. Wbrew pozorom jest to ważny aspekt, gdyż przyśpiesza nam wykonywanie całego makijażu. Kolejny plus? Blendowanie! Super łączą się kolory ze sobą i dzięki temu możemy płynnie przechodzić z jednego odcienia w drugi. Nasz makijaż dzięki temu staje się ciekawszy. Na sam koniec plusowania dodam, że nawet w upał cienie bez bazy trzymają się znakomicie. Kolor zostaje jaki był, więc gdy rano wychodzimy do pracy po południu wracamy z takim samym makijażem :D
Jak to ja idealnie nigdy nie może być. Jednak sądzę, że to bardziej moje przyzwyczajenie. Kompletnie nie polubiłam się z dwustronnym aplikatorem. Nie podobała mi się warstwa i sposób używania. Mam długie pazury przez co małe patyczki zawsze doprowadzają mnie do obłędu. Przy makijażu używałam pędzli do cieni. Sądzę, że są wygodniejsze no i końcowy efekt jest dużo lepszy.
W zdjęciach przedstawię wam makijaż jako sam makijaż bez podkładów, rozświetleń, wytuszowanych rzęs. Dlaczego? Bo zależy mi aby przedstawić cienie a nie siebie. Cienie są tu najważniejsze, gdyż z własnego doświadczenia wiem, że wybierając nieodpowiednie cienie możemy zrazić się do malowania i do czerpania radości z tej czynności. Może nie jestem mistrzynią makijażu, ale chyba nie wyszło tak źle :P
Tu jeżeli jesteście zainteresowane jest link dokładnie do tej paletki. http://joko.pl/cienie-quattro-perfect-your-look-402-satin-mat .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz